piątek, 15 października 2010

Sprawa Palikota

5 października 2010
2 października 2010 w Warszawie odbył się zjazd ruchu poparcia Janusza Palikota. Wzięło w nim udział około cztery tysiące ludzi. To duży plus, że spontaniczne, bez nakłaniania i przymusu ludzie decydowali się przyjechać z całej Polski. Plusem jest także tematyka podejmowana przez uczestników kongresu ujęta w programach głoszonych przez PO i SLD, ale nie realizowana przez te partie. Mam na myśli ważne dla Polaków sprawy związane z refundacją in vitro, ustanowienie parytetów dla kobiet, równowagi stosunków państwo- kościół czy też likwidację senatu. Podobał mi się dobór panelistów w postaci Manueli Gretkowskiej, Magdaleny Środy, Kazimierza Kutza, Ryszarda Kalisza. Na marginesie ciekaw jestem co się stanie z Ryszardem Kaliszem prominentnym działaczem SLD? Plusem jest również postawa Janusza Palikota, który zapowiedział wystąpienie z klubu i PO oraz zrzeczenie się mandatu posła RP. To nowa, pozytywna jakość wśród polityków w Polsce.
Minusem kongresu jest pominięcie spraw gospodarczych i socjalnych tak ważnych w prezentacji programów nowych formacji politycznych. Kongres wypadł okazale. Zadaję sobie pytanie czy kryje się za tym przygotowany, przemyślany projekt polityczny obliczony na zbudowanie nowej formacji.Do jakich środowisk dotrze Janusz Palikot, na ile będzie wiarygodny? Budowanie nowej formacji, nowej partii, która chciałaby przejąć część elektoratu PO i SLD jest bardzo trudne. Ważne jest czy ruch ten będzie autentyczny, czy przekona do siebie ludzi młodych. W 2011 roku odbędą się wybory parlamentarne. Jeżeli Januszowi Palikotowi uda się zbudować w ciągu pół roku partię, która w sondażach uzyska około 10 procentowe poparcie, to będzie to sukces. Jeżeli nie, to podzieli los poprzedników próbujących budować nowe partie.Przegra.

Nie ma prostych rozwiązań

14 sierpnia 2010
Tragedia smoleńska daje znać o sobie w naszym życiu politycznym w najmniej oczekiwany sposób. Dzieje się to za sprawą krzyża ustawionego przez harcerzy na Krakowskim Przedmieściu, przy którym Polacy wyrażają swój ból po utracie elity państwa polskiego. Zakończył się okres żałoby, rozpoczął się spór o krzyż.
Kiedy zawarto porozumienie między Kancelarią Prezydenta RP, Kościołem i harcerzami dotyczące przeniesienia krzyża do Kościoła Św. Anny wydawało się, że w sposób naturalny spór ten zostanie zakończony. Niestety zwyciężyły zachowania skrajne, uniemożliwiono realizację tego porozumienia. Państwo, kościół,harcerze okazali się za słabi.
Myślę, że nie rozmawiano w tej sprawie z ludźmi, którzy byli strażnikami krzyża. Oni byli właściwą stroną. Ich racji i emocji nie uwzględniono. I dlatego nie pozwolili przenieść krzyż w inne miejsce. Takie zachowania rozbudziły emocje w całym społeczeństwie.Byliśmy świadkami manifestacji "przeciwników krzyża". Jej rozmiar, spontaniczność oraz udział tysięcy młodych ludzi uwidocznił nowy proces, który następuje w życiu społecznym. Proces który można nazwać budowaniem równowagi w stosunkach Państwo- Kościół. Z niesmakiem obserwuję jak konflikt ten wykorzystują dla osiągnięcia swoich doraźnych celów politycy z różnych ugrupowań.
Podoba mi się postawa Prezydenta RP, która jest koncyliacyjna i pojednawcza. Nic na siłę w tej sprawie. To jest oczywiste, że w jego rękach jest klucz do rozwiązania tego problemu.

Mamy prezydenta

24 lipca 2010
Bronisław Komorowski został wybrany prezydentem RP. Zadziałał społeczny mechanizm głosowania przeciw a nie za. Głosowaliśmy przeciwko PiS-owi. Zniekształciło to pierwszą turę wyborów. Trudno było odczytać prawdziwe preferencje wyborców. Mam nadzieję, że Bronisław Komorowski poprzez swoje działanie, właściwy dobór ludzi do kancelarii udowodni, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Warto odnotować dobry wynik Grzegorza Napieralskiego. Prawie 14 procent to wynik lewicy i demokratów z 2005 roku. Daje szanse na budowanie dużej, zjednoczonej formacji lewicowej. Jeżeli SLD to wykorzysta, sklei podzieloną i skłóconą lewicę polską to wierzę, że doprowadzi do powstania trzeciej siły politycznej w kraju. Wymaga to jednak powrotu do rozmów z wieloma partnerami. Przygotowania programu, który uwzględnia wartości dla ludzi najważniejsze, a dotąd pomijane, jak sprawiedliwość, równość, wolność. Przyszedł czas na odbudowywanie wiarygodności polskiej lewicy w oczach wyborców. Czy zostanie wykorzystane, pokaże przyszłość.