piątek, 10 października 2014

15. lecie. Garść wspomnień.

1 września 2001 roku zostałem dyrektorem tzw.,,wirtualnego gimnazjum'' w Dębnicy Kaszubskiej. Wirtualnego ze względu na brak jednego wspólnego obiektu do nauki. Uczyliśmy się w sześciu, a od 2001roku w trzech miejscowościach gminy. Był to bardzo trudny okres w naszej pracy. Rozbicie szkoły nie służyło jakości nauczania. Wtedy Rada Gminy w Dębnicy Kaszubskiej na wniosek Wójta Tadeusza Krausa podjęła decyzję o budowie nowego gimnazjum. Pamiętam jedną z rad pedagogicznych z jesieni 2001roku, kiedy w trakcie dyskusji o problemach szkoły, poprosiłem nauczycieli aby …. podeszli do okien starego budynku szkoły wychodzących na ulicę Zjednoczenia i spojrzeli na plac budowy. Powiedziałem wtedy abyśmy wytrzymali jeszcze dwa lata a doczekamy otwarcia szkoły w nowych obiektach. Nie wszyscy uwierzyli. Z uśmiechem wspominam sytuację w trakcie budowy, kiedy liczni zmieniający się podwykonawcy prosili mnie o pomoc, bo nie mogli znaleźć przyłączy energetycznych i innych dla nich ważnych miejsc. Przez te dwa lata prawie nie korzystałem z urlopu i stałem się jednym z nielicznych, którzy o budowie wiedzieli prawie wszystko. W końcu nasze marzenie się spełniło. W lutym 2003 roku oddano do użytku budynki dydaktyczne, a w 2004 salę gimnastyczną. Nowa szkoła, nowe wyzwania. Byłem pełen obaw o przebieg procesu łączenia się nauczycieli i uczniów w jeden organizm. Moje koleżanki i koledzy pracowali do tej pory w różnych szkołach, znałem ich indywidualnie. Teraz mieli zbudować jeden zespół a przecież posiadali swój bagaż doświadczeń, emocji, talentów pedagogicznych i temperamentów. Okazało się, że wszyscy znakomicie sobie poradzili. Nasze grono pedagogiczne stało się jednym z najlepszych, najbardziej twórczych i innowacyjnych w powiecie. Nauczyciele szybko zintegrowali się w jeden zespół. A uczniowie? Otwarci na wiedzę, inteligentni, z fantazją, lubiący przygody. Niestety część przyniosła do wspólnej szkoły konflikty i urazy wynikające z waśni między wsiami czy nawet rodzinami. Początkowo uczniowie z Motarzyna stawali daleko od tych z Budowa, „Dobieszewo” nie chciało integracji z Dębnicą Kaszubską. Dochodziło do bójek, przepychanek i kłótni. To trochę trwało! Konflikty środowiskowe w końcu ustały. Lata wspólnej nauki zaowocowały integracją. Był to wielki trud nauczycieli, pracowników obsługi i administracji. Wielką rolę w dziele budowy dobrej atmosfery odegrał Samorząd Uczniowski organizując szereg imprez integracyjnych. Dzisiaj nasze gimnazjum młodzież całej gminy traktuje „jako swoje”. I to jest piękne. Do uzyskania pełnej tożsamości brakowało sztandaru i imienia. Pamiętam kiedy Rada Gminy nadała gimnazjum imię Cz. Miłosza, pojawił się problem z upamiętnieniem postaci patrona. Może zamówimy piękny obraz, a może umieścimy płytę marmurową w ścianie? I wtedy postanowiliśmy wykorzystać wspaniały talent rzeźbiarski naszego dębnickiego artysty -Andrzeja Gana. Wykonał gipsową rzeźbę popiersia Cz. Miłosza, której pewien element nie spodobał się jednak mojej zastępczyni -Teresie Radomskiej. Pani Radomska zwróciła uwagę na niezbyt kształtny nos naszego patrona i … powstał spór. Artysta nie chciał zrezygnować ze swojej wizji. Stanęło na tym, że nos poety pozostanie bez zmian, a ewentualny nowy kształt nadadzą uczniowie przez … wieloletnie dotykanie, tak na szczęście! Na wykonanie zadania brakowało jednak pieniędzy. I wtedy z pomocą przyszli przyjaciele szkoły, rodzice i sponsorzy. To było coś niesamowitego. Sponsorów zorganizował nam ówczesny Wójt gminy Grzegorz Grabowski. Pamiętam wspólny z Wójtem wyjazd do odlewni metali kolorowych pod Warszawą, gdzie miano odlać popiersie. Podróż ciągnęła się niemiłosiernie, jechaliśmy bardzo wolno bo przecież musieliśmy dostarczyć gipsowy wzór w całości. Ale opłaciło się, popiersie naszego Czesława Miłosza należy do najpiękniejszych w kraju. Na sztandar złożyło się kilkadziesiąt osób. Pomógł m.in. Przewodniczący Rady Powiatu- Ryszard Stus i Jerzy Mazurek ówczesny wiceminister spraw wewnętrzny i administracji. Spełniły się moje marzenia .Powstała nowa szkoła z wspaniałą kadrą pedagogiczną i utalentowaną młodzieżą o ugruntowanej wysokiej pozycji edukacyjnej w środowisku. S.Miluski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz